Po Mazurach pływa platforma Toyoty.

Wirtualne Media

Z kolei według Ewy Kumorek-Fedor, dyrektor generalnej Fedor Consulting działanie Toyoty jest idealnym przykładem na to, jak dobrze zapowiadająca się akcja marketingowa może zostać zaprzepaszczona, a wręcz przynieść całkowicie odwrotne efekty od zamierzonych poprzez nieprzemyślaną strategię marketingową. – O ile w działaniach Toyoty można doszukać się celu, który chciała osiągnąć, o tyle widać też, że nie przemyślano sposobu, w jaki można go osiągnąć. Toyota bez wątpienia chciała zbudować pozytywny wizerunek marki poprzez zaangażowanie się w działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa na jeziorach. Pozytywnie można oceniać sam pomysł budowy platform, które ostrzegałyby żeglarzy i turystów przed niebezpiecznymi zmianami pogody. Jednak sposób przeprowadzenia akcji i efekt końcowy są przykładem na to, jak nie należy kreować wizerunku i prowadzić działań marketingowych – ocenia ekspertka.